Przejdź do głównej zawartości

Nagroda Nobla dla Swietłany Aleksijewicz

Przed momentem sekretarz Akademii Szwedzkiej ogłosiła, że tegoroczną laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury została białoruska reportażystka Swietłana Aleksijewicz. Pisarka była wskazywana przez bukmacherów jako tegoroczna faworytka - chociaż raz się nie pomylili.

W uzasdnieniu napisano, że otrzymuje nagrodę za swoją wielogłosową twórczość, bedącą pomnikiem cierpienia i odwagi w naszych czasach.

 Swietłana Aleksijewicz - urodziła się w 1948 roku w Iwano-Frankowsku, później z całą rodziną przeniosła się na Białoruś. W 1972 roku ukończyła dziennikarstwo na Białoruskim Uniwersytecie Państwowym w Mińsku, pracowała jako wychowawczyni w internacie, nauczycielka, dziennikarka. Jest laureatką wielu międzynarodowych nagród, w tym National Book Critics Circle Award w 2005 roku za książkę „Krzyk Czarnobyla“ w kategorii literatury faktu. Ponadto
otrzymała Nagrodę Szwedzkiego Pen Clubu, Lipską Nagrodę Książkową na rzecz Porozumienia Europejskiego i Pokojową Nagrodę im. Ericha Marii Remarque’a. Została również odznaczona francuskim Orderem Sztuki i Literatury stopnia oficerskiego. Słynie z krytycyzmu wobec polityki Aleksandra Łukaszenki. Jej książki nie były i nie są drukowane na Białorusi. Od 2000 roku przebywa na emigracji (Włochy, Francja, Szwecja). Wychowuje córkę swojej zmarłej siostry.


http://lubimyczytac.pl/aktualnosci/6141/swietlana-aleksijewicz-z-nagroda-nobla 

Komentarze

  1. Dali Nagrodę Nobla Swietłanie Aleksijewicz z Białorusi. Pozytywny plus jest taki, że w końcu dali ją komuś, kogo książki dają się czytać, ba, są przejmujące i wzruszają do łez.

    Są jednak także plusy negatywne…

    Po pierwsze - mam wątpliwości, czy umiejętność zmuszania czytelnika do płaczu zasługuje aż na Nobla? Jeszcze większe łzy niż przy lekturze książek Aleksijewicz lałam na przykład przy powieści dla dzieci pełnej humanitarnych treści pt. „Biały Bim czarne ucho”, a jednak jej autor, pisarz radziecki Gawrił Trojepolski, Nagrody Nobla nie dostał.

    Po drugie, mam wrażenie, że jest to nagroda polityczna, dana pani Aleksijewicz na złość władzom Rosji i Białorusi. Aleksijewicz ma trudną do określenia tożsamość narodową, bądź też nie ma jej wcale, bo w wywiadach raz określa się jako Rosjanka, raz jako Białorusinka, kiedy indziej jako Ukrainka. Rodzinnie to wygląda tak: ojciec – Rosjanin, matka – Ukrainka. Do tego - Aleksijewicz mieszka w Niemczech, ale pisze po rosyjsku. Czy jest to więc pisarka rosyjska? Skoro tworzy po rosyjsku to nie jest przecież ani białoruską ani też ukraińską pisarką.

    Aleksijewicz jest znana z tego, że nie lubi Baćki, to jest prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki. Nie lubi także prezydenta Rosji, Władymira Putina. Wnioski nasuwają się same…

    Na złość Baćce i Putinowi dajmy Nobla babie, która ich nie znosi! Podejrzewam, że tak było.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz